25 stycznia
Dzisiejszej nocy zamiast zwykłego "dobranoc" było to;"Ech...(oczywiście napisane z błędem ortograficznym, z którym walczyłam przez ten cały wspólny czas i nadaremnie, nadal pisze"eh")po co to robisz?3 tyg. jak ost. raz Cię widziałam...18 dnia jak mnie zostawiłaś...powiedz, po co piszesz dobranoc?" I zaczęła się nocna rozmowa. Początkowo niemiła, pełna brudow i pomyj, wyrzucania sobie wszystkiego. Kolejna rozmowa, w której ONA uświadamia mi jakim jestem potworem, że zachowuję sie jak koleś, że nie jestem JEJ warta. Te wszystkie słowa bolą najbardziej, sprawiają iż, stwierdzam, że nie zasługuję na NIĄ, że stać JĄ na kogoś lepszego. Przecież nie moge być całe życie taką beznadzieją, popierdółką...Te słowa zgniatają mnie coraz bardziej, sprawiają, że chcę się wycofać z tej relacji dla JEJ dobra, nie dla własnego, jak jej się wydaje. Ja każdego dnia bez NIEJ usycham, wyję co noc w poduszkę tak, żeby nikt mnie nie słyszał. W nocy, kiedy wszyscy śpią, ja nie mogę. Wracam do chwil z NIĄ, tych dobrych i złych...po chwili robi mi się niedobrze, więc biegnę do ubikacji i wymiotuję z bółu i tęsknoty.
Nie jestem taka jak ONA. Często pytam siebie:"Ilu znasz ludzi, którzy nie odważą się rozpocząć nowego związku z obawy przed bólem i cierpieniem? Ilu tych, którzy nie zrealizowali życiowych celów i marzeń, bo bali się podjąć ryzyko? Strach jest źródłem cierpienia – ogranicza nas, zabiera nam wolność. I nie pozwala nam być sobą."Tak też jest w moim przypadku. To strach przed tym,że JĄ unieszczęśliwię paraliżuje mnie przed podjęciem konkretnej decyzji, zrobieniem kroku do przodu. Chciałabym, żeby to była moja decyzja,a nie JEJ.
Budowanie związku nie jest rzeczą łatwą i często wymaga od nas pewnych poświęceń. Bywa, że szukając kompromisu, zmieniamy nasze przyzwyczajenia dla tej drugiej połówki, ale nie zawsze ONA uważa tak samo. ONA bardzo się zmieniła dla ,ale ja też. Tylko ONA tego już nie zauważyła.
Jednak ten dzien zakonczył się zupełnie inaczej. Kilka godzin póżniej spotkałyśmy się w mieście. Pierwsze co zrobiła, zarzuciła mi kłamstwo. Już miałam odwrócić się na pięcie i odejść. jednak zacisnęłam zęby i poszłam z NIĄ do miasta. W takich chwilach wiem, że to nie ma sensu. Nie zamierzałam JEJ okłamać, miałam powiedzieć JEJ o tym wieczorem. Znowu zrobiło się bylejak, ( https://www.youtube.com/watch?v=b9QXaClx4-w ) ale pomimo tego poszłam do NIEJ po zachodzie słońca, tak jak obiecałam. Bardzo się bałam tego spotkania po 3 tygodniach. Żołądek miałam ściśnięty, ręce mi się trzęsły. Bałam się JEJ wzroku, kiedy otworzy mi drzwi. Nienawidziłam go. Patrzyła na mnie zawsze z wyrzutem...Tym razem było inaczej. Weszłam, podałam jej rękę. Było to nieco sztuczne powitanie, bo nie tak się witałyśmy zazwyczaj, po czym chwyciałm JĄ za rękę i zaciągnęłam do sypialni. Tak bardzo JEJ pragnęłam w danej chwili. Już nie pamiętam, kiedy tak się czułam. Kiedy położyła się na mnie, w jej oddechu usłyszałam to coś, to czego dawno nie słyszałam. ONA pragnęła mnie równie mocno jak ja JĄ. Poddałyśmy się i na ten czas zapomniałyśmy o ostanich 3 tygodniach. Cudownie było ją czuć, móc dotykać, wąchać, starałam się zatrzymać czas. Tak bardzo pragnęłam, żeby ta chwila trwała wiecznie. Pierwszy raz pragnęłam, aby zdarła jak najszybciej zdarła ze mnie ubrania. To są te drobne gesty, które tworzą tę cudowną intymność, która tak wiele przecież znaczy dla drugiej osoby. Bo ta bliskość nie ma miejsca tylko w tych oczywistych dla nas sytuacjach. Można ją pielęgnować na tysiące różnych sposobów, aby pokazać, że nam zależy. Że jest dla nas ważna.Nie tylko wieczorami, nie tylko w łózku, nie tylko wtedy gdy jesteśmy same, nie tylko po długiej rozłące...
Tej nocy zrozumiałm, że cholernie łatwo zatracić się w tej rozpędzonej codzienności, tych wyzwiskach, wyrzucaniu sobie, wzajemnych utyskiwaniach, które doprowadzają tylko do frustracji i potęgują w nas to, że nam czegoś brakuje. Tak łatwo jest narzekać, że nie czujemy się kochani albo przytulani albo że nikt o nas nie zabiega… a to czasami wystarczą te drobne gesty, o których my zapomniałyśmy…Tej nocy nie wiedziałam, że to będzie nasza ostatnia noc, nasze ostatnie namiętne chwile, nasze ostatnie zbliżenie, ostatni pocałunek.