12 lipca 2019
Dochodzę do wnioSku, że to jaka jestem dziś związane jest z moją przeszłością, dzieciństwem. Czułam się niekochana, niedeceniana, a moja samoocena wciąż malała. Zawsze mi powtarzano, że to robię źle, tamto, że tak nie wypada...wielokrotknie nie chciało mi się zyć, bo nie mogłam zaspokoić oczekiwań mojej matki.Kiedy moje przyjaciółki rozmaiwąły o tym, że w łóżku jest im dobrze albo, że partner jest beznadziejny i trzeba go zmienić, nie rozumiałam o co im chodzi. Ja cieszyłam się z tego, że w ogóle ktoś mnie chciał. Zakochiwałam się w każdym, kto zwrócił na mnie uwagę. I w końcu wydarzyła się katastrofa.
Kiedy skończyłam 30 lat wokół mnie pojawiło się mnóstwo atrakcyjnych facetów, świetnie się dogadywaliśmy i w końcu poczułam się pełnowartościową kobietą. Chciało mi się żyć. Tylko już miałam dwójkę dzieci i męża.