1 lipca 2019
I stało się najgorsze…musiałam odejść. Tak podpowiadał mi rozum, że dla NIEJ tak będzie lepiej. Nie mam prawa marnować JEJ młodości, wolności…ogólnie życia. Od tygodni było kiepsko, nawet fatalnie. Nie potrafiłyśmy się dogadać. Ciągłe upadki i wzloty urozmaicane namiętnością i pożądaniem. Kiedy wydawać by się mogło, że już nic nas nie zaskoczy, to nagle wielkie boom. I nastawało milczenie.
Tylko najgorsze właśnie się zaczęło … bo co zrobić bez NIEJ? Każda myśl związana jest z NIĄ. Już nawet nie mam jak sprawdzić, jak się czuje. Jedyne co mi zostało, to włączyć komputer, wejść na Facebooka i sprawdzić JEJ status…uff! 5 minut temu była aktywna. Ta informacja przynosi chwilowe ukojenie, ale wiem, że przyjdzie noc i wrócą wspomnienia, myśli…Póki co taka NICOŚĆ. Ścisk w żołądku, poczucie, że treści pokarmowe chcą się cofnąć…okropieństwo. A to dopiero początek.